błogosławiona zmieniam sięnnw istotę piekną w brzydocie swejnni z dumą dźwigam przed sobą brzuchnnna umęczoych ciężarem stopachnnnnstrojna w różowych rozstępów ornamentynnz radością oczekujęnnścierając krople z nabrzmiałych mlekiem piersinnz pokorą czekamnnnnz ciekawością nasłuchujęnnjak nasze tętna splatają się w warkoczenni czkeam aż na grzbietach fałdnnpłodowych wód spłyniesz prosto w moje dłonie...